poniedziałek, 4 maja 2015

Zużyte produkty #2 ♥

Hejcia ♥
Przygotowałam dla Was moje zużytki. Dziwnym trafem trochę się tego nazbierało od ostatniego posta tego typu, bo raczej nie zużywam za wiele. Jeśli jesteście ciekawe co kupię, a co było totalnym bublem to zapraszam.





Tak się prezentuje całość.

Zacznę od produktu, który najmniej mi odpowiadał.

Peeling tutti frutti - Ładnie pachnie, ma ładny kolor i duże drobinki. Zawiera jednak parafinę... Niestety to go dyskwalifikuje. Tłusta powłoka na ciele podczas kąpieli to nic fajnego. Używałam go do peelingu ust xD Smak mydła był średni, ale usta milutkie i mięciutkie jednak tylko do ust nie zamierzam go kupować... NIE KUPIĘ

Palmoive naturals - Tu już mamy całkiem fajny produkt z tym, że koło kokosa to nie stało. Pachnie raczej jak zwykłe mydło. Skóra po nim była bardzo gładka. Nie było potrzeby, żeby po nim smarować się jeszcze balsamem.


Head&shoulders 2in1 thick&strong - Ten szampon pomógł mi kiedy po suchym szamponie z Syossa pojawił się u mnie łupież. Po kilku zastosowaniach łupież zniknął na dobre, a po suchy szampon z Syossa już nigdy nie sięgnę! Jeśli chodzi o wzmocnienie włosów to nie zauważyłam różnicy. Jeśli zajdzie potrzeba to KUPIĘ


Avon naturals colour moisture szampon i maska do włosów - Cudowny zapach, ale macie czasem wrażenie, że nic Wam nie szkodzi i nic nie pomaga? xD Tutaj mam właśnie takie odczucie. Za pierwszym razem włosy faktycznie były gładkie, miękkie i łatwe w rozczesaniu, ale potem już jak zwykły szampon, nie robił nic nadzwyczajnego podobnie jak maska. NIE KUPIĘ 

Dwa peelingi Joanny kawa i wanilia - Jak zwykle świetne peelingi, których używam do twarzy. Kawowy niestety mi śmierdzi xD Jeśli ktoś lubi zapach kawy to będzie wniebowzięty. Waniliowy cudowny, więc KUPIĘ
Odżywka Joanna cytryna i miód - meh... nic nadzwyczajnego. NIE KUPIĘ


Perfum z Oriflame - niestety nie pamiętam co to był za perfum ale zapach był coś z Berry. Przepięknie pachniał, dostałam go bardzo dawno temu, ale nie używam za bardzo perfum. Bardzo oryginalne opakowanie w kształcie laleczki, którą można sobie samemu ozdobić. NIE KUPIĘ, bo chyba go już nie ma.


Zmywacz z acetonem Sensique - pojawił się w poprzednim poście. Od tamtego czasu kupiłam już 4 te zmywacze. Są świetne. KUPIĘ


Krem do twarzy Avon naturals herbata i ogórek - Tak jak w poprzednich zużytkach tak i w tej pojawia się krem do twarzy z Avonu. Uwielbiam te kremy, obecnie używam z tej serii marchewki i słonecznika. KUPIĘ

Pianka do golenia Venus - pianka jak pianka. Kupiłam ponownie ;p

Żel pod prysznic i szampon kokosowy Body Resort - małe pojemności po 100ml, idealne na podróż. W przeciwieństwie do poprzednich produktów kokosowych, których używałam pachną kokosem. Szampon ma zwiększać objętość, ale szczerze mówiąc nie zauważyłam takich cudów xD Zresztą tak jak mówię mi nic nie szkodzi i nic nie pomaga xD Włosy farbuję od podstawówki, cały czas są takie same, na twarzy tyle co czasem robią mi się pryszcze, które szybko znikają, jak wycisnę to nie zostają mi ślady, zakręce włosy to się rozkręcą, wyprostuję to wrócą do swojej normalnej postaci xD Czasami tak wydziwiam z makijażem, że nakładam cień na całą twarz bez niczego i nadal nic mi nie jest xD Dobra koniec wywodu: Kupię, bo podoba mi się zapach.

Ostatni zużyty produkt:

Zdjęcie zapożyczone z cosmotest.pl
Chyba najlepszy produkt w dzisiejszym zestawieniu. Starczył mi na cztery miesiące, ładnie pachnie, nie podrażnia oczu (sto razy wleciał mi do oka i to w dużych ilościach i nic), nawilża skórę, świetnie oczyszcza. Na promocji kupiłam go hyba za 10zł, a normalnie kosztuje chyba 14,99zł. Próbowałam wielu produktów do oczyszczania twarzy, ale z każdym było coś nie tak(ziaja, kolastyna, soraya). Ten mogę polecić z czystym sumieniem. Zdecydowanie to zwycięzca tych zużytek i KUPIĘ jak tylko skończy mi się inny produkt, który też jest całkiem fajny ;)

Na dzisiaj to wszystko. Pozdro pozdro xD

7 komentarzy:

  1. Oj sporo tego :) mi się demko powoli zbiera ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Perfum z Ori dostałaś ode mnie :p

    To coś niebieskie kokosowe też chcę!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. nazbierało sie troche mnie sie lalka od perfuma podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wooow, duzo tego ;) mi sie tak dobrze nie udaje wykorzystywac :( caly czas nie moge sie zmobilizowac ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię te peelingi z Joanny, często też sięgam po Head&Shoulders. Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tymi peelingami z Tutti Frutti i chyba się w końcu skuszę (parafina mi niestraszna).

    OdpowiedzUsuń
  6. tych perfum laleczek rzeczywiście nie ma, też miałam dwie jakieś, fajne zapaszki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam peeling z tutti frutti, również nie podobała mi się tłusta powłoka na skórze.

    OdpowiedzUsuń