Hej ♥
Troszkę mnie nie było, ale wróciłam i mam dla Was DIY. Z pewnością niejedna z Was widziała na różnych portalach takie coś:
(znalazłam na we♥it)
Tutaj użyta jest tortilla, ale czy zwykłe ciasto na pizze też dałoby rade? Zapraszam na tutorial :D
Przepis na ciasto:
♥ pół kilo mąki
♥ łyżeczka suchych drożdży
♥ łyżeczka cukru
♥ szczypta soli
♥ 3/4 szklanki letniej wody (ja zawsze daję więcej bo jestem lewa xD)
♥ przyprawy do smaku (opcjonalnie, ja dodaję czubrycę czerwoną i kostkę czosnkową)
No także tego xD Mąkę wsypujemy do dużej miski i dodajemy przyprawy i sól. Łyżeczkę drożdży mieszamy z wodą i cukrem aż do całkowitego rozpuszczenia po czym wlewamy do reszty składników. Mieszamy najpierw jakąś drewnianą łyżką a potem już ugniatamy ręką. Powinno się ugniatać 15 minut, ale ja zawsze robię z 5 minut, bo bolą mnie ręce xD Jak już stwierdzicie, że ciasto jest wyrobione odstawiacie je na 30min w ciepłe miejsce. Ja zawsze daję na kaloryfer (zawsze czyli dwa razy to zrobiłam xD). Po tym czasie znowu se można go trochę pougniatać, a potem odrywacie kawałek i formujecie mały placek. Teraz potrzebujecie formy na babeczki. Od razu mówię, że te papierowe foremki się nie nadają (próbowałam xD). Kiedy już mamy ciasto w foremkach to czas na dodatki :D
Przepis na sos:
♥ dwa pomidory
♥ mąka ok. 2 łyżki
♥ Przyprawy do smaku
Jak przyszło mi robić sos to zaczęły się schody, bo zawsze używałam gotowego sosu, albo przecieru pomidorowego xD Musiałam improwizować, więc wzięłam 2 pomidory i obrałam je ze skórki. Pokroiłam na mniejsze kawałki i wpakowałam do wysokiego naczynia. Dosypałam mąki i przypraw i potraktowałam wszystko blenderem. Mimo wszystko nie polecam tego przepisu na sos, bo był ohydny xD Do każdej babeczki nalałam trochę sosu, dałam plasterek sera, pieczarki,cebulę i do babeczek moich rodziców dodałam salami, bo ja jestem wegetarianką :P
Wstawiłam babeczki do piekarnika rozgrzanego do 250 stopni i zostawiłam na ok. 10minut.
Szczerze mówiąc byłam zaskoczona, że to wyszło xD Czyli babeczki pizzowe to epic win :D
Tak korzystając jeszcze z okazji to w tych różowych foremkach w kształcie misia i serduszka zrobiłam też kule do kąpieli.
Wczoraj kupiłam sobie też nowego 'zwierzaczka'. Ma na imię Ward i jest muchołówką amerykańską ♥
Słodziak, nie? ♥
Do zobaczenia w następnym poście ^^
Ten misiek uroczy :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam swoje zwierzątko (od lutego) i niby miało się dobrze, ale po powrocie ze świąt niestety już padło :( Mam nadzieję, że Twoje się pięknie rozrośnie :)
OdpowiedzUsuńja wlasnie robie pizze:)
OdpowiedzUsuńTakie pizzowe cuda muszę kiedyś zrobić mojemu S najlepiej na jakąś okazję w ramach prezentu :D A zwierzaczek na końcu mnie rozbroił, skąd Ty takie cuś wytrzasnęłaś ? :)
OdpowiedzUsuńZ Leroy Merlin :D
Usuńbardzo fajny pomysł :P
OdpowiedzUsuńps: gdzie można zakupić takiego mucho-łapa ?? :)
Kupiłam w Leroy Merlin, ale widziałam też w Castoramie ^^
Usuńto 'coś' na końcu - bardzo słodkie :D
OdpowiedzUsuńO, jaki fajny pomysł, muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńRosiczkę też chcę :(
OdpowiedzUsuńPomysł na pizzę fajny!
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi smaku :)
OdpowiedzUsuń